poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 4.

Chloe przekręciła klucz do domu. Ross wszedł po niej.
- Cześć Chloe - powiedziała jej matka - kogo przyprowadziłaś?
- Mamo - zaczęła Chloe - proszę, nie krzycz na mnie. To mój kolega, Ross.
Pani King wstała. Dziewczyna już myślała, że jej matka wyprosi chłopaka. Jednak podeszła i uścisnęła jego dłoń.
- Chloe dobrze się uczy? - uśmiechnęła się do niego.
- Właśnie przyszedłem, aby pomóc Chlo do jutrzejszego testu z chemii - odparł blondyn.
Jej matka pokiwała głową.
- To wam nie przeszkadzam - powiedziała - Ross, wejdź w butach. I tak jutro będę odkurzać.
- Napewno? - zapytał Rosjanin.
- Oczywiście - uśmiechnęła się do chłopaka pani King.
Wyszli w holu i po schodach, weszli na górę, do pokoju Chloe.
- To - zaczęła - przepraszam za bałagan. 
- Jakbym widział swój pokój - zażartował Ross.
Dziewczyna odwzajemniła uśmiech. Wyjęła podręczniki do przedmiotu, którego mieli się pouczyć.
- Szczerze - zaczęła Chloe - nie rozumiem chemii.
- Której? - zapytał Ross.
- Jakto której? 
- Są dwie - wyjaśnił chłopak - pierwsza to przedmiot a druga to miłość. No wiesz, całowanie się i tak dalej.
- Nie rozumiem obydwu - zaśmiała się Chloe.
- Od, której zacząć? - zapytał z uśmiechem Ross.
Jak to od, której zacząć? On chce się ze mną całować? Jakby wiedział, że ja też chcę…
Ross otworzył swój zeszyt do chemii. Na notatce była dzisiejsza data. Jak on zdążył wszystko zapisać?
- Masz notatki z dzisiejszej lekcji? - zapytał.
- Nic nie zdążyłam napisać - zarumieniła się Chloe.
- Przepisz sobie - powiedział Ross.
Dziewczyna wzięła długopis, leżący na jej biórku. Szybko nabazgrała w zeszycie, wszystko co chłopak miał w swoim.
A może na teście od kogoś ściągnę?
- Ross - zaczęła - usiądziesz ze mną na teście?
- Po co? - zapytał - mam ci podpowiedać?
- Eeeee… tak - zarumieniła się.
- Wiesz, że to będzie oszustwo? 
- Tak…
- I takie dziewczyny lubię! - zaśmiał się.

******

- Cześć Ross - przywitała się, gdy spotkała chłopaka w szkole. 
- Hej - odwrócił się.
Gadał z Tregiem.
- Treg - zaczęła Chloe - czy mógłbyś sobie gdzieś pójść?
- Potrzebujecie prywatności? - zapytał z uśmiechem Treg.
- Coś podobnego - powiedział Ross.
- Oki - powiedział brunet, po czym odszedł.
Chloe przybliżyła się do chłopaka. Miała wielką ochotę go pocałować. Jednak z trudem, powstrzymała się.
- Usiądziesz ze mną na chemii? - zapytała jakby nigdy nic.
- Ok - powiedział - chcesz ściągać?
- Już ci mówiłam, że tak - powiedziała - chemia to, która jest dzisiaj lekcja?
- Pierwsza - powiedział.
- To muszę ściągać - powiedziała.
- A co jeśli razem oblejemy? - zapytał.
- To razem pójdziemy poprawiać - zaśmiała się.
- Chlo - zaczął - muszę ci coś powiedzieć. Bo ja…
Kocham cię? Rozległ się dzwonek na chemię. Cholercia! 
Poszli do klasy. Ross patrzył się w ziemię. Co on mi chciał powiedzieć?
Usiedli razem w wolnej ławce. Nauczycielka rozdała testy. Dziewczyna podpisała się. Popatrzyła na pytania. Nie znała żadnej odpowiedzi. Popatrzyła na kartkę Ross'a. Już odpowiedział na sześć pytań.
- Zwolnij - wyszeptała - bo nic nie zdążę przepisać. 
- A sorki - zaczerwienił się.
Nauczycielka popatrzyła na nich. Ross udawał jakby zastanawiał się nad następnym pytaniem. Gdy nauczycielka odwróciła się w stronę komputera, przy którym usiadła, Chloe spojrzała się na kartkę Ross'a i zaczęła przepisywać.
- Już? - szepnął. 
- Tak, pisz kolejne.
- Ty mnie wykorzystujesz - uśmiechnął się do niej.
- No pisz - szepnęła.
Chłopak zaczął zaznaczać inne odpowiedzi. Gdy przepisywała ostatnie pytanie, nauczycielka ogłosiła:
- Koniec czasu!
Wszyscy odłożyli długopisy. Szybko zaznaczyła ostatnią. Nauczycielka zebrała kartki. Chloe zobaczyła, jak sprawdza, jej test jako pierwszy. Tylko, żeby było C… Gdy wyszli z klasy, zobaczyła swoją najlepszą przyjaciółkę.
- Chlo! - zawołała.
Amy! 
- Cześć - odparła z uśmiechem.
- Znowu siedziałaś z Ross'em. Czy ty przypadkiem od niego nie przepisywałaś? 
- Pozwolił mi - zaśmiała się Chloe.
- Serio? - zapytała.
Właśnie podszedł do nich Ross.
- Pozwoliłeś jej? - zapytała go, Amy.
- Ale co jej pozwoliłem? - zapytał blondyn.
- No przepisywać - powiedziała Amy - następnym razem usiądziesz ze mną. 
- Jeju - zaśmiał się Ross.
Chloe zobaczyła jak nauczycielka chemii wybiega z ich testami na korytarz.
- Bezbłędnie - powiedziała do nich.
- Czyli mamy A? - zapytała Chloe.
- Chętnie bym dała A z plusem - uśmiechnęła się do nich - pewnie bardzo długo się uczyliście. 
Pokiwała głową. Miała teraz wyżuty sumienia: Ross wszystko za mnie odwalił, czy nie powinnam tego powiedzieć nauczycielce? Powinnam, ale nie powiem, bo będę mieć konsekwencje. Ale muszę naprawdę podziękować Ross'owi.
Gdy nauczycielka odeszła, nie powstrzymała się i rzuciła mu się na szyję. 
- Dziękuję - wyszeptała.
Ross się zaśmiał.
- Chyba było warto - powiedział jej do ucha.
Podobało mu się kiedy, rzucała mu się na szyję!? Kiedy ogarnęła, że Amy nadal ich obserwuje, powiedziała do Ross'a.
- Poczekaj. Potem ci się odwdzięczę - wyszeptała i poszła z Amy w stronę stołówki.

3 komentarze:

  1. Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział. Piszesz świetnie, tylko czasem popełniasz błędy, ale i tak jest chyba najlepsze jakie czytałam ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na razie ten rozdział podobał mi się najbardziej - był, jakby wyrwać kartkę z pamiętnika przeciętnej nastolatce ;** Coraz bardziej nie mogę się doczekać reszty!!

    OdpowiedzUsuń

Proszę o komentarze :3