Dziewczyna otworzyła oczy. Z niechęcią usiadła na łóżku. Nie miała na nic ochoty. Nawet jak do siebie mówiła, że zobaczy Ross'a, nic ni pomagało. Wstała i podeszła do szafy.
- No dobra. Jestem człowiekiem kotem. A to oznacza, że kocica powinna się atrakcyjnie ubrać dla swojego kocura - uśmiechnęła się na samą myśl, jak Ross poluje na zwierzynę.
- Chlo! - wykrzyknęła ponownie pani King.
- Już! - odkrzyknęła dziewczyna.
Wyciągnęła z szuflady mega obcisłe jeansy. Miała figurę, więc trzeba było kożystać. Wyjęła luźną, szarą bluzę z kapturem.
Będzie pasować.
Wzięła też najbardziej obcisły stanik jaki miała. Gdy była już przebrana, zeszła na dół.
- Co tyś się tak wystroiła? - zapytała jej mama.
- Wcale, że nie - wzięła kanapkę do ręki i wyszła z domu.
- A gdzie to?
- Umówiłam się z Amy przed szkołą - skłamała, wychodziła wcześniej, bo miała nadzieję, że spotka Ross'a. Wyszła z domu. Jedną ręką trzymała kanapkę, a drugą włożyła do kieszeni.
Co to?
Wyjęła z kieszeni małą kartkę papieru, której wcześniej nigdy nie widziała.
Droga Chloe King!
Wiemy kim jesteś. Jednen z naszych Mai dowiedział się, że jesteś jednym z nas. Uważaj w kim się spotykasz. Każdy może być wrogiem.
Przyjaciel.
Przyśpieszyła kroku.
Pokażę to Ross'owi.
Przeczytała zawartość karteczki jeszcze parę razy i weszła do szkoły. W drodze nie widziała Ross'a. Rozglądnęła się po korytarzu szukając chłopaka. Grzebał coś w półce. Podbiegła do niego.
- Ross - zaczęła - co to jest?
Pokazała mu wiadomość.
- Ten szpieg to ja - uśmiechnął się - do każdego Mai tak robią. Też takie coś miałem.
- A o co chodzi z tym żebym uważała z kim się zadaję? - zapytała Chloe.
- Każdy dookoła może należeć do Bractwa Krwawego Diamentu - wyjaśnił Chłopak.
Popatrzyła na nogi chłopaka - miał Conversy i stał na palcach, przypominając kota.
- Lepiej tak nie stój - upomniała go dziewczyna.
Chłopak bez słowa, stanął normalnie.
- Ross - zaczęła - czy Mai mają uszy kota?
- Tylko niektórzy. Ja mam. Ciesz się, że nie mam wąsów - zaśmiał się.
Zobaczyła jak chłopak zaczyna grzebać we włosach nachylił się nad nią i wyprostował, kocie ucho.
- Jakie słodkie - uśmiechnęła się.
- Można je schować. Gdy je chowam, mam uszy jak człowiek - oznajmił.
- Ja też będę takie mieć? - zapytała Chloe.
- To zależy - chłopak bardzo się zarumienił.
- Od czego? - zapytała z zainteresowaniem.
- Od tego jak bardzo wierzysz w kocią boginię Tamiję. Auć! - chłopak schował ucho ponieważ rozległ się głośny pisk, paznokciem o tablicę - przez te uszy, błony bębenkowe mi zaraz pękną.
Zamrogała oczami. Chłopak miał już zwykle uszy, jak u człowieka. W jednym momencie poczuła wszystko co ją otaczało, zapachy i wszystko. Poczuła od Ross'a mocny zapach wody toaletowej.
- Wszystko czuję - powiedziała radośnie Chloe.
- Gdy dowie się, że jest się Mai, nasze zmysły się uruchamiają - gdy to mówił, poczuła zapach pasty do zębów.
- Mmmm… Mięta - zaśmiała się.
- Podoba ci się zapach? - odwzajemnił uśmiech.
Usłyszeli dzwonek na lekcje. Chłopak zarzucił plecak na jedno ramię i ruszyli w stronę klasy. Chloe poczuła jak wypełnia ją adrenalina. Chciała się wybiegać.
- Ross - powiedziała - zrobiłabym coś złego.
- Idziemy na wagary? - szepnął.
Dziewczyna pokazała na jego palcem, na znak, że ma rację. Odwrócili się, a nauczycielka zapytała:
- Gdzie odziecie?
- Zapomniałem książek - skłamał Ross.
- Ale chyba Chloe nie jest ci do nich potrzebna - nauczycielka zaczęła coś podejrzewać.
- Ja muszę iść do toalety - skłamała Chloe.
- Następnym razem rób to przed lekcją - nauczycielka uśmiechnęła się do niej i zamknęła drzwi do klasy.
Znów czekam niecierpliwie. Tak, to najlepszy blog, jakiego czytałam :3
OdpowiedzUsuń~Strzałka
(Strzała10 XD)
Napiszę go w nocy (tak o 2 nad ranem) dziękuje, że ci się podoba. Ty jesteś z howrse czy doggi?
UsuńZ howrse
OdpowiedzUsuńJuż zapraszam cię do znaj ;).
OdpowiedzUsuńJak zwykle - chcę następnego rozdziału. I jak zwykle - lecę go przeczytać :** A co do tego - bomba, jak wszystkie zresztą ;D
OdpowiedzUsuń