poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 5.

- Ty jesteś w nim zakochana! - wykrzyknęła Amy.
- Jestem - zarumieniła się Chloe.
- I nic z tym nie zrobisz?
- A co mam zrobić?
- Zacząć się z nim całować na siłę? - zapytała z uśmiechem Amy.
- Proszę cię.
- No co?
- Już nic. 
- Usiądź obok niego - powiedziała Amy - może coś się stanie.
- No dobra - zgodziła się Chloe.
Wzięła kanapkę ze swojego plecaka i znalazła stolik przy, którym siedział Ross. Był otoczony kolegami. Jak zwykle…
- Hej Ross - przywitała się - mogę się dosiąść?
Jego koledzy zmierzyli ją wzrokiem. Mieli skrzywione twarze. Chyba Chloe nie przypadła im do gustu.
- Jasne - odpowiedział.
Usiadła obok niego. 
- To twoja dziewczyna? - zapytał jeden z nich.
- Eeeee… nie - odpowiedział Ross z Chloe w tym samym czasie.

******

- Cześć mamo - przywitała się Chloe gdy weszła do swojego domu.
- Chloe - zaczęła matka - chciałabyś ze mną porozmawiać?
- O czym? - zapytała zaciekawiona Chloe. 
- No naprzykład o twoich miłostkach - zaśmiała się pani King.
Ross pragnie Chloe…
- Błagam cię - posłała jej krzywy uśmiech i chwyciła jabłko, po czym delikatnie je nadgryzła.

******

- Cześć Ross! - wykrzyknęła Chloe gdy tylko zobaczyła chłopaka w szkole.
- Cześć Chlo - przestał grzebać za czymś w jego szafce.
Jak go tutaj zagadać?
- Coś nowego? - zapytała Chloe.
- Wszystko jest ok - uśmiechnął się do niej - a czemu się pytasz? Coś się stało?
- Nie, nie…
Oprócz tego, że zakochałam się w tobie po uszy, to nic nadzwyczajnego.
Zobaczyła jak podchodzą do blondyna, jego koledzy.
- Ross wreszcie jakąś poderwał - zaśmiał się jeden z nich.
- Jakąś? - zapytał go drugi - przecież do niego lgnie całe stado!
- Zazdrościsz mi? - zapytał go spokojnie Ross.
Puścili do niego nieprzyjazne spojrzenie, a on się do nich wykrzywił. Tylko aby nie było żadnej bujki… W samą porę zadzwonił dzwonek na lekcje. Dziewczyna go chwyciła za rękę, mocno uścisnęła i poprowadziła do klasy. Zajęli obok siebie miejsca. Gdy nauczycielka weszła do klasy, od razu powiedziała:
- Pokażcie mi swoją pracę domową.
Praca domowa? Nikt mi o niej nie powiedział!
Popatrzyła na podręcznik Ross'a. Strona była uzupełniona. Również otworzyła podręcznik. Popatrzyła na pustą stronę. Kolejna pała… Kątem oka zobaczyła jak Ross bardzo uważnie się wpatruję. Popatrzył się w nauczycielkę. Stała obrucona tyłem. Szybko podmienił ich podręczniki.
- Co robisz? - zapytała Chloe - wyjdzie, że to ty nie masz homeworku! 
- I co z tego? - zapytał - dla takich jak ty warto się czasem poświęcić.
Nauczycielka przeszła obok ich ławki. Wytrzestrzyła oczy jak zobaczyła, że Ross ma przed sobą nieuzupełnione zadanie.
- Czemu nie masz? - zapytała pani Chutt.
- Zapomniałem - skłamał blondyn.
- Chloe ty masz? - zapytała z niedowierzeniem nauczycielka.
Chloe usłyszała jak Ross przycha jak kot. Czemu on mi tak bardzo przypomina kota?
- Tak - powiedziała Chloe - pamiętałam.
Znowu miała wielkie poczucie winy. Ross wszystko za nią odwalił. Jak zawsze…

4 komentarze:

  1. Historia ciekawa, ale trochę za krótkie rozdziały. Ale nie przejmój się, dużo ludzi ma z tym problem, w tym ja.:-)
    Tak na marginesie:
    Kocham koty!!!
    Arte

    OdpowiedzUsuń

Proszę o komentarze :3